Tekst: mgr Tomasz Skorupka

 

W okresie od I do IV w. n.e., na części obszaru dzisiejszej Polski, zamieszkiwała ludność, którą spośród innych plemion wyróżniał sposób chowania i wyposażania zmarłych. W literaturze archeologicznej na jej określenie używa się terminu kultura wielbarska (nazwa pochodzi od cmentarzyska w Malborku-Wielbarku). Prowadzone w ostatnim czasie badania nad tą kulturą dowodzą, w sposób nie budzący już większych wątpliwości, iż można ją identyfikować z Gotami (terminy kultura wielbarska i Goci, używane są wymiennie).
 
Świadectwem pobytu Gotów na terenie Polski są mało jeszcze poznane osady oraz przede wszystkim cmentarzyska, na których odkrywane są bogato wyposażone, m. in. w biżuterię, groby. Wśród ozdób znajdują się misternie zdobione i odznaczające się wspaniałą techniką zapinki, wisiorki, bransolety czy klamerki do spinania kolii. Nierzadko przedmioty te wykonane są ze srebra lub złota, przy użyciu skomplikowanych technik złotniczych takich jak np. złocenie, filigran i granulacja. Niestety, pomimo tak doskonałych przykładów sztuki jubilerskiej, nie odkryto, jak dotąd, ani jednego warsztatu złotniczego.
 
Inspiracją do stworzenia wystawy poświęconej biżuterii Gotów były odkrycia dokonane w niewielkiej wsi Kowalewko niedaleko Obornik Wielkopolskich. W trakcie prac wykopaliskowych, prowadzonych na trasie gazociągu transeuropejskiego, natrafiono na rozległe cmentarzysko liczące 496 bogatych, czasami wręcz unikatowo wyposażonych grobów. Należy tutaj podkreślić, iż jest to największa na terenie Wielkopolski i jedna z największych w Polsce, całościowo przebadanych nekropolii.
Oprócz zabytków pochodzących z Kowalewka, na wystawie zaprezentowano również przedmioty z wielu innych cmentarzysk gockich z obszaru północnej Polski.

Goci w źródłach antycznych

Pliniusz Starszy – uczony rzymski żyjący w I w. n.e. w dziele Historia naturalis, wymienia nazwę Gutones. W pochodzącej z I w. n.e. siedemnastotomowej “encyklopedii” Geografica autorstwa Greka imieniem Strabon – geografa, historyka, filozofa i podróżnika, występuje określenie Butonowie. W opisie plemion germańskich – De origine et situ Germanorum (najczęściej cytowanym pod skróconym tytułem Germania), sporządzonym w I w. n.e. przez rzymskiego historyka Tacyta, pojawia się nazwa Gotones. W przekazie Ptolemeusza – geografa rzymskiego z II lub III w. n.e., zawartym w dziele Geografica, wymienieni są Gytonowie. Historyk bizantyjski – Prokopiusz z Cezarei (490-562 r. n.e.), w pracy Bellum Gothicumwspomina z kolei o Gautonach. Zdaniem językoznawców, wszystkie te nazwy, choć różnie brzmiące, używane były na określenia jednego plemienia – Gotów.

W VI w. n.e. powstaje znaczące dzieło pt. Historia Getica pióra Kasjodora, dygnitarza na dworze króla Ostrogotów Teodoryka i jednocześnie jego sekretarza. Choć nie przetrwało ono do naszych czasów, to dysponujemy, jak się wydaje, jego obszernym streszczeniem autorstwa mnicha, historyka i kronikarza gockiego imieniem Jordanes. Jak wiadomo, dzieło Kasjodora zostało mu użyczone do przeczytania, a ten sporządził z niego szczegółowe notatki, które w roku 551 wydał jako De origine actibusque Getarum czyli Gethica. Jest to główne źródło do poznania historii Gotów od chwili, gdy pojawili się oni na ziemiach polskich. Z jego pomocą omówimy niektóre istotne dla nas zagadnienia.

Skąd przybyli na ziemie polskie?

”Z tej więc wyspy Skandii, jak gdyby z kuźni ludów lub raczej z kolebki szczepów, wyruszyli niegdyś Gotowie ze swoim królem, imieniem Berig. Pamięć o zdarzeniu zachowuje się dotąd. Ziemi, której schodząc z okrętów dotknęli stopami, zaraz nadali miano. Miejsce to bowiem jeszcze dzisiaj nazywa się Gothiskandia.
(Jordanes, Gethica, 25)

Wśród naukowców zajmujących się badaniami początków wielkiej wędrówki Gotów, od wielu lat trwa spór o to, gdzie znajdowała się “mityczna” Skandia i Gothiskandia. Pomimo wielu kontrowersyjnych hipotez dotyczących lokalizacji Skandii (prowincja Västergotland, Őstergotland, wyspa Gotlandia), pewne jest jedynie to, iż Goci przybyli na ziemie polskie z północy, pokonując na łodziach Morze Bałtyckie. Podobne problemy interpretacyjne dotyczą obszaru, na którym Goci mieliby zejść ze swych okrętów – Gothiskandii. Wśród tych miejsc wymienia się Półwysep Jutlandzki, ujście Odry lub Wisły, a nawet Zatokę Ryską. Prowadzone w ostatnich latach badania archeologiczne zdają się jednak wskazywać na rejon wybrzeża Zatoki Gdańskiej.

Początki wędrówki Gotów nad morze Czarne

Jak już wcześniej wspomnieliśmy, Goci na przełomie er przypłynęli na łodziach (okrętach) prawdopodobnie do wybrzeży Zatoki Gdańskiej. Ich wędrówka miała charakter wieloetapowy: do ok. 70 r. n.e., zajęli oni częściowo tereny środkowego i wschodniego Pomorza, obszar wzdłuż dolnego biegu rzeki Wisły wraz z doliną Nogatu oraz Wyżynę Chełmińską. Cechami “nowego porządku” w stosunku do wcześniejszej sytuacji kulturowej na tych obszarach jest pojawienie się na Pomorzu nieznanych wcześniej kręgów kamiennych i towarzyszącym im kurhanów. Charakterystyczną formą oznaczania grobu staje się zbliżona do ostrosłupa kamienna stella. Pochówki składane są w obrządku pogrzebowym ciałopalnym i szkieletowym. Istotny jest fakt, iż w wyposażeniu grobów nigdy nie występuje broń, co być może związane jest z poniższym zapiskiem Tacyta:

”Mieszkający za Lugiami Gotonowie rządzeni są przez królów, i to już nieco surowiej niż reszta ludów germańskich, jednak jeszcze nie z zupełną utratą wolności”… “Broni nie pozostawia się tam, jak u reszty Germanów, do ogólnej dyspozycji, lecz trzyma się zamkniętą pod strażą, i to niewolnika. Wszak od nagłych napadów nieprzyjacielskich chroni ich Ocean, a dłonie ludzi uzbrojonych w czasie pokoju łatwo wyzbywają się dyscypliny: przeto zaiste nie leży w interesie króla oddawać zarząd zbrojowni ani szlachcicowi, ani wolno urodzonemu, ani nawet wyzwoleńcowi.” (Tacyt, Germania, 44)

Po roku ok. 70 n.e., sukcesywnie zajmowane są dalsze tereny: m. in. północna Wielkopolska, całe Pomorze Wschodnie i Środkowe oraz częściowo Zachodnie. W pierwszej połowie III w. n.e. większość zajmowanych dotychczas terenów na zachód od Wisły z bliżej nieznanych nam przyczyn zostaje opuszczona, a Goci kierują się ku Morzu Czarnemu.

Po oddaniu Dacji przez “Rzym” ludom barbarzyńskim, w jednym z największych plemion wschodniogermańskich następuje rozłam. W roku 291 Goci dzielą się na Ostrogotów – Gotów Wschodnich i Wizygotów – Gotów Zachodnich, choć w rzeczywistości, w wielu istotnych momentach, oba odłamy wspierają się wzajemnie.

Historia Gotów po najeździe huńskim

 Z długich i niejednokrotnie burzliwych dziejów “podzielonych” Gotów, przytoczymy poniżej jedynie wydarzenia najważniejsze:
          Ostrogoci w 375/376 r. zostali częściowo podbici przez Hunów. W 451 roku u boku wodza huńskiego – Attyli, występują przeciwko Cesarstwu Rzymskiemu i ponoszą klęskę na polach Katalaunijskich. Po klęsce Hunów w 453 r. osiedlili się w Pannonii. W latach 489-493 prowadzili zwycięską wojnę z Odoakrem (wodzem germańskim w służbie cesarstwa zachodniorzymskiego) i po opanowaniu Italii utworzyli królestwo ze stolicą w Rawennie. Swój rozkwit państwo Ostrogotów przeżyło za panowania Teodoryka I Wielkiego (493-523), który formalnie w 493 r. uznany został królem Italii. Ekspansja militarna cesarza wschodniorzymskiego Justyniana w latach 535-561, doprowadziła do osłabienia, a następnie całkowitego zniszczenia państwa Ostrogotów w Italii.
          

Wizygoci pod naciskiem Hunów, za zgodą cesarza wschodniorzymskiego, przekroczyli Dunaj i osiedlili się w Tracji. W 378 roku zwyciężyli wojska rzymskie w bitwie pod Adrianopolem. 24 sierpnia 410 roku, pod wodzą Alaryka I, po raz pierwszy od wielu wieków zdobyli i zniszczyli Rzym. W 412 r. rozpoczęli wędrówkę do południowej Galii, gdzie założyli swoje państwo ze stolicą w Tuluzie. Po dziewięćdziesięcioletnim pobycie w Galii, zostali z niej wyparci przez króla Franków, Chlodwiga, który w 507 roku odnosi nad nimi zwycięstwo pod Vouillé. Po klęsce, z pomocą Teodoryka króla Ostrogotów, Wizygoci zajmują tereny w Hiszpanii, gdzie założyli królestwo z siedzibą w Toledo. Państwo to przetrwało do początków VIII w., czyli do momentu jego podbicia przez Arabów (711-725).

Strój germański w oczach starożytnych

”Powszechnym okryciem jest krótki płaszcz spięty sprzączką lub w braku tejże – cierniem; poza tym są nie okryci i spędzają całe dnie przy palenisku i ogniu. Najbogatsi wyróżniają się odzieniem, nie spływającym w fałdach – jak u Sarmatów i Partów – lecz ściśle przylegającym i uwydatniającym wszystkie kształty ciała. Noszą też skóry dzikich zwierząt, i to najbliżsi brzegów Renu mieszkańcy niedbale, dalsi w sposób więcej wyszukany, ponieważ drogą handlu żaden inny zbytek w stroju do nich się nie wkrada. Dobierają zwierza, a na zdartą skórę nakładają w cętki kawałki futra tych zwierząt, które rodzi dalszy Ocean i nieznane morze. Kobiety nie mają innego odzienia niż mężczyźni, z tym wyjątkiem, że one dość często okrywają się płóciennymi szatami i zdobią je czerwonym naszyciem, a części górnej tego okrycia nie wydłużają w rękawy zostawiając odsłonięte łokcie i ramiona; ale także najbliższa część piersi jest odkryta” (Tacyt, Germania, 17)

Powyższy cytat zaczerpnięty z Germanii Tacyta, choć skromny, jest jednak najpełniejszym opisem stroju germańskiego, jaki zachował się w źródłach pisanych.

Według historyka, powszechnym strojem wszystkich Germanów było sagumczyli rodzaj płaszcza, zapewne podobnego tym, jakie nosili żołnierze Imperium Rzymskiego. Strój ten można było spinać na dwa sposoby: przy pomocy zapinki (fibula) lub spina, rodzaju kolca wykonanego zapewne z materii organicznej – kości? (być może użyte przez Tacyta sformułowanie, iż Germanie spinali płaszcze kolcem (spina), miało podkreślić ich odrębność w stosunku do mieszkańców Imperium Rzymskiego). Z dalszej relacji mogłoby wynikać, iż poza wspomnianym powyżej płaszczem, ubożsi Germanie nie posiadali innej odzieży. Wspomniana odzież ściśle przylegająca do ciała, była jednak, zdaniem niektórych badaczy typowa dla wszystkich Germanów. Tacyt mógł mieć tutaj na myśli koszulę i tak bardzo dla barbarzyńców charakterystyczne spodnie – bracae. W kolejnym wersie Tacyt zwraca uwagę na to, iż poszczególne plemiona barbarzyńskie w różny sposób nosiły odzież skórzaną. Bliżsi mieszkańcy limesu nie dbali o estetykę i łączyli modę “rzymską” z modą “własną”, a im dalej na północ, tym odzież była bardziej wyszukana i powiązana z tradycją. Niestety Tacyt nie podaje, jaki był to strój. W ostatnim fragmencie opisu zwraca autor uwagę na to, iż strój kobiecy praktycznie nie różnił się od męskiego. Być może podobieństwo to dotyczyło jedynie stroju wierzchniego (płaszcza?).

Taką charakterystykę stroju Germanów – barbarzyńców zamieszkujących tereny na północ od Renu i Dunaju, przedstawił nam Tacyt. Przekaz ten można skonfrontować ze źródłami archeologicznymi.

Rozwój stylistyki i zróżnicowanie elementów ubioru

Źródłem informacji o elementach stroju, są dla archeologa przede wszystkim groby szkieletowe, w których poszczególne przedmioty znajdują się w miejscach zgodnych z ich przeznaczeniem. Z tego względu strój Gotów można najwierniej zrekonstruować.

Jako, że zwykle punktem wyjścia była funkcja użytkowa przedmiotu, nie będziemy tutaj powtarzać schematu, który obowiązuje przez cały czas trwania kultury wielbarskiej. Spotykamy jedną lub dwie identyczne zapinki znajdujące się na ramionach (barkach), trzecią, często zdecydowanie różniącą się od pozostałych zarówno wielkością, jak i kształtem – na piersiach lub w okolicach głowy (spinającą czepiec). Pasy noszone były na biodrach, szpile wykonane z różnych materiałów, wpięte były w odzież. Naszyjniki, kolie z paciorków, wisiorki, klamerki esowate upiększały szyję, bransolety – ręce. Nie ma istotnej różnicy w wyposażeniu grobów kobiecych i dziecięcych; jedynie pochówki męskie wyposażano skromniej. Poszczególne przedmioty, od niepozornych zapinek brązowych, kościanych szpil, po najbardziej wyszukane wyroby jubilerskie: wisiorki czy klamerki esowate, świadczyć mogły o pozycji użytkowującego je człowieka.

Forma i ilość przedmiotów ulegała przeobrażeniom wraz ze zmieniającą się modą, którą można ogólnie prześledzić w oparciu o następujący podział:

          Etap I (pocz. I w.n.e. – 70 r. n.e.)

Okres ten, jeśli chodzi o elementy stroju, przedstawia się wyjątkowo skromnie. Poza zapinkami noszono jedynie brązowe lub żelazne sprzączki do pasa , pojedyncze paciorki szklane i bursztynowe, brązowe klamerki esowate, pojedyncze bransolety brązowe oraz szpile brązowe lub żelazne.

          Etap II (70-170 r. n.e.)

W porównaniu z poprzednim, etap ten odznacza się większą różnorodnością ozdób, co można zapewne wiązać z dynamicznym rozwojem rodzimej wytwórczości. Nadal występują w identycznym układzie zapinki (obok brązowych rejestrujemy także zapinki srebrne), z tym, że częściej występują one w liczbie trzech. Zmienia się wystrój pasa, któremu oprócz sprzączki towarzyszą już okucia końca pasa oraz tzw. złącza ogniwkowe, na których przywieszano różne przybory. Pod koniec tego etapu występują już prawie wyłącznie sprzączki wykonane z brązu. Wzrasta ilość paciorków noszonych w kolii (znamy też paciorki noszone na ręce czy też przy pasie). Pojawiają się nowe formy bransolet z zakończeniami w postaci stylizowanych główek żmii wykonane z brązu (rzadziej ze srebra) oraz wisiory opasające muszlę cauri, sprowadzaną znad Morza Śródziemnego . Rejestrowane są również misternie wykonane złote wisiorki gruszkowate i kuliste , sprowadzane z Półwyspu Jutlandzkiego, które w późniejszym czasie wywarły istotny wpływ na upowszechnienie się w jubilerstwie technik zdobienia filigranem i granulacją.

          Etap III (170-230 r. n.e.)

Etap ten stanowi szczytowy rozwój w zakresie sztuki zdobniczej i jest często określany mianem “baroku”. Charakteryzuje się on niebywałą różnorodnością biżuterii, na co zapewne miały wpływ ożywione kontakty z ludnością zamieszkującą zachodnią część basenu Morza Bałtyckiego oraz tereny nadłabskie. W umiejętności wykorzystywania technik filigranu (lub jego imitacji), granulacji, nakładania bogato ornamentowanych, srebrnych, pozłacanych blaszek czy inkrustowania, Goci dochodzą wręcz do perfekcji.

Charakterystycznymi ozdobami tego czasu stają się srebrne paciorki dwustożkowate, klamerki esowate wykonywane wyłącznie ze srebra i złota, a także srebrne bransolety z główkami żmii wykonywane z szerokiej taśmy oraz bransolety wężykowate z zapięciami kapsułkowatymi (wielokrotnie występują one razem w jednym grobie). Nadal modne są, liczące niekiedy kilkaset sztuk, kolie z paciorków szklanych i bursztynowych. Towarzyszą im wisiorki wiaderkowate i kapsułkowate oraz złote wisiorki gruszkowate. Pojawiają się także naszyjniki srebrne. Wśród elementów pasa obserwujemy znaczne zróżnicowanie pod względem kształtu sprzączek i końca okucia pasa. Oprócz typowych pochówków z jedną, dwiema lub trzema zapinkami, spotykamy tu również i takie, gdzie wystąpiło aż sześć fibul.

Okres ten przynosi nie tylko nieocenione informacje dotyczące elementów stroju, ale także samej odzieży. Stosunkowo liczne ślady zachowanych tkanin (głównie przy metalowych częściach stroju), pozwalają stwierdzić, iż ludność gocka nosiła zarówno odzież wierzchnią, jak i spodnią, z rękawami lub bez. Kobiety nosiły długie szaty wierzchnie i koszule, poświadczone są również znaleziska resztek sukni i chust. Wyroby te były zwykle wytwarzane z wełny owczej, którą niekiedy barwiono na kolor żółty, czerwony lub niebieski.

          Etap IV (230 r. – do IV w. n.e.)

W tym okresie nastąpił regres w sztuce złotniczej; ozdoby stają się uboższe, a część z nich znika z asortymentu. Zapinki przybierają prostsze formy. Złote i srebrne wisiorki gruszkowate i kuliste zostały zastąpione przez brązowe i żelazne wisiorki wiaderkowate. Silnie zaznacza się tendencja do noszenia wisiorków przy pasie – szczególnie popularne były ósemkowate wisiorki bursztynowe. Jedynie kolie z paciorków nadal imponują swym bogactwem. Jak się wydaje, wszystkie te zmiany spowodowane były upowszechnieniem się nowego, środkowoeuropejskiego stylu, przejętego od legionistów rzymskich w trakcie prowadzonych z nimi wojen.

Dlaczego “Biżuteria Gotów”, a nie “Biżuteria gocka”

Nie wszystkie ozdoby noszone przez Gotów były przez nich wytwarzane. Część z nich stanowiły tzw. importy. Jak wiadomo, w pierwszym wieku naszej ery, funkcjonował tzw. “szlak bursztynowy”. Bursztyn – główny surowiec handlu, pozyskiwany był u wybrzeża Morza Bałtyckiego od Półwyspu Sambijskiego, poprzez Mierzeję Kurońską i Wiślaną, aż po ujście Wisły i gromadzony w commerciach(punktach handlowych – wspomina o tym Pliniusz Starszy). Stamtąd transportowany był wzdłuż Wisły i Odry poprzez Bramę Morawską do Carnuntum (północna Austria) i dalej do Akwilei w północnej Italii. Istotną rolę pośredników w wymianie towarowej z prowincjami rzymskimi (Noricum i Pannonią), odgrywały ludy bezpośrednio z nimi graniczące, tj. Kwadowie i Markomanowie. Wielkie warownie, mające za zadanie strzec północnych granic Cesarstwa Rzymskiego, z czasem oprócz funkcji obronnej, zyskały również charakter faktorii handlowych (Carnuntum, Aquincum, Brigetio). Z jednej strony handlowano nieobrobionym bursztynem (w późniejszym okresie gotowymi wyrobami), a z drugiej – pozyskiwano cenne dobra materialne, takie jak naczynia (srebrne, brązowe, szklane), broń czy ozdoby.

W późniejszym czasie, ok. 70-170 r. n.e., oprócz wspomnianego kierunku wymiany handlowej, zarysowuje się także szlak morski prowadzący przez wyspy duńskie. W latach 166/167-180 r. n.e. tereny nad środkowym Dunajem stają się areną działań wojennych plemion barbarzyńskich przeciwko Cesarstwu Rzymskiemu (wojny markomańskie). W wyniku tych wydarzeń zahamowany zostaje napływ importów na północ i szlak ten powoli traci na znaczeniu. Handel odbywa się już prawie wyłącznie przez wyspy duńskie, zaś źródłem pozyskiwanych przedmiotów jest rzymska prowincja Galia, leżąca na południe od Renu. Taka sytuacja wpłynęła na wykrystalizowanie się nowego szlaku, tzw. szlaku wschodniego, biegnącego znad Morza Bałtyckiego, przez Kotlinę Hrubieszowską, do wybrzeży Morza Czarnego.

Podstawowe techniki zdobnicze

Granulacja to wykonywanie na powierzchni ozdób motywów ornamentacyjnych z maleńkich kuleczek złota lub srebra, czyli z tzw. granulek. Kuleczki otrzymuje się wylewając roztopiony metal na sproszkowany węgiel drzewny, gdzie rozpryskuje się on jak rozlana rtęć i zastyga. Inny sposób polega na przelewaniu roztopionego metalu przez sito z węglem drzewnym nad pojemnikiem z wodą. Do sortowania uzyskanych tym sposobem zastygniętych granulek używa się sit o różnej gęstości oczek, a następnie dobiera się odpowiedniej wielkości kuleczki, układa je w motywy ornamentacyjne i przylutowuje.
          Filigran to wykonywanie przedmiotów lub ich części z drobnej ażurowej siatki ułożonej z drucików. Podstawowym elementem do pracy nad filigranem są cienkie druciki skręcane ze sobą (w mniej okazałej formie – pojedynczy drucik nacinano imitując sploty). Tak przygotowane sploty układa się w motywy ornamentacyjne i przylutowuje.
          Złocenie to technika polegająca na pokrywaniu cienką warstwą złota przedmiotów srebrnych lub miedzianych. Najstarszą metodą znaną już w starożytności jest “złocenie na amalgamat” znane także jako “złocenie w ogniu”. Pierwszym etapem tej techniki jest przygotowanie odpowiedniego amalgamatu, składającego się z jednej części czystego złota i około ośmiu części rtęci i wymieszanych ze sobą na gorąco. Przedmiot, który ma być pokryty złotem, musi zostać starannie oczyszczony, a następnie rozgrzany w ogniu. Tak przygotowany, powlekany jest amalgamatem za pomocą pędzelka. Końcową fazę stanowi już tylko polerowanie.
          Inkrustowanie ma na celu utworzenie ornamentu wykorzystując różnice kolorystyczne przedmiotu inkrustowanego i “masy” inkrustacyjnej. Najczęściej spotykaną metodą inkrustowania jest nacinanie przedmiotu w odpowiednie rowki, w które wklepuje się lub wtapia odpowiednio uformowane druciki.
        Emaliowanie to zdobienie wyrobów metalowych za pomocą szklanych powłok pokrywających wybrane fragmenty lub całe przedmioty. Wśród wielu metod kładzenia emalii wymienić można emalię drutową, komórkową, żłobkową czy reliefową. Wszystkie one polegają na tworzeniu ograniczonych przestrzeni, które wypełniano szkliwem, a następnie szlifowano i polerowano.

Ważniejsze publikacje:

Gradowski M.
1984
Dawne złotnictwo. Technika i terminologia, Warszawa
Kokowski A.
1999
Archeologia Gotów. Goci w Kotlinie Hrubieszowskiej, Lublin
Kolendo J, Mączyńska M.
1991
Opis stroju germańskiego w Germanii Tacyta. Próba konfrontacji tekstu i danych archeologicznych, Kwartalnik Historii Kultury Materialnej XXXIX/3, 247-277.
Strzelczyk J.
1984
Goci – rzeczywistość i legenda, Warszawa
Tacyt
 
Germania, przekł. S. Hammera, [w:] Dzieła II, Warszawa, 1957, 265-290.
Tempelmann-Mączyńska M.
1985
Części stroju kobiecego w okresie rzymskim na obszarze środkowo- i wschodnioeuropejskiego Barbaricum, Kraków
Wolfram H.
2003
Historia Gotów, Warszawa-Gdańsk
Wołągiewicz R.
1970
Napływ importów rzymskich do Europy na północ od środkowego Dunaju, Archeologia Polski XV, z. 1, 207-252
Zwolski E.
1984
Kasjodor i Jordanes. Historia gocka czyli scytyjska Europa, Lublin

          Pragnę podziękować niezwykle życzliwym Dyrekcjom i Pracownikom Instytucji, które użyczyły swych eksponatów na przygotowaną wystawę:

Instytut Archeologii Uniwersytetu Łódzkiego
Instytut Archeologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu
Muzeum Archeologiczne w Gdańsku
Muzeum Historyczno-Etnograficzne w Chojnicach
Muzeum w Elblągu
Muzeum w Koszalinie
Muzeum w Lęborku
Muzeum Narodowe w Szczecinie
Muzeum – Zamek Górków w Szamotułach